Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia.
List Jakuba 4:11
Gdy wierzący obmawiają siebie nawzajem, prowadzi to do niezgody i cierpienia oraz szkodzi dziełu Pańskiemu. Oczernianie innych jest poważnym grzechem w oczach Boga.
John i Charles Wesley, dwaj znani kaznodzieje z XVIII wieku, zawarli niegdyś z innymi chrześcijanami pewne porozumienie, nad którym warto się zastanowić. Zobowiązali się do przestrzegania następujących reguł:
1. Nie będziemy słuchać obmawiania któregokolwiek z nas ani nie będziemy wnikać, czy jest ono słuszne.
2. Nie będziemy pochopnie dawać wiary złym wieściom o kimkolwiek z nas.
3. Gdy ktoś z nas będzie przedmiotem obmowy, powiadomimy go o tym jak najszybciej, mówiąc, o co się go posądza.
4. Dopóki ta osoba nie dowie się o tym, nie powiemy nikomu ani słowa.
5. Również po poinformowaniu tej osoby nie będziemy podawali zasłyszanych wieści dalej.
6. Nie będziemy dopuszczać wyjątków od wyżej wymienionych reguł, chyba że ktoś z nas będzie czuł się zobowiązany do tego w swoim sumieniu przed Bogiem.
List do Filipian 4,8 uczy nas: Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. Nie trzeba chyba wspominać, że taka postawa nie ma jednak nic wspólnego ze świadomym tuszowaniem zła i ukrywaniem postępowania innych w przypadku oczywistego, jawnego grzechu. Co do tego Słowo jest absolutnie jednoznaczne (1. Kor. 5).